wtorek, 21 kwietnia 2015

Prolog {00}

Stella POV.

Od jakichś dwóch godzin jedziemy samochodem. Ta ucieczka była jedynym rozwiązaniem. Dlaczego nie mogli zrozumieć, że my się kochamy? Na szczęście Nicol razem z Matthew zaproponowali nam, abyśmy przez ten czas zamieszkali z nimi w Nowym Jorku. Mają mieszkanie na Brooklynie. Trzy sypialnie, dwie łazienki, kuchnia z salonem. Nic więcej do szczęścia nie potrzebne.
Postanowiliśmy z Justinem, że wrócimy, ale jak skończę 18 lat i ani godziny wcześniej.
Nie rozumiem dlaczego nie możemy być razem? Przecież my się kochamy, a to, że nasi rodzice się nie dogadują nie oznacza, że mamy się rozstać.
-O czym myślisz kochanie?-zapytał zatroskany Justin, jest taki kochany.
-O nas-uśmiechnęłam się do niego.
-I co wymyśliłaś?
-Jestem szczęśliwa, że jesteś. Cieszę się, że tu jestem i niczego nie żałuję.
Justin podał mi swoją dłoń, którą zatrzymałam w lekkim uścisku moich dłoni. Gdy zatrzymaliśmy się na czerwonym świetle brunet objął mnie.
-Kocham cię-szepnął mi na ucho.
-Ja ciebie też-patrzyłam w jego piękne, czekoladowe oczy-Matko! Jak ja kocham te oczy-zaczęłam się śmiać.
Justin, aby zagłuszyć mój śmiech pocałował mnie, ale niestety musiał przestać, ponieważ czerwone światło zmieniło kolor na zielony.
-Justin?-zapytałam prawie niesłyszalnie.
-Co jest?-zerknął na mnie.
-A co jeśli nas znajdą? Mogli powysyłać nasze zdjęcia, a nasze dane? Co wtedy z nami będzie? Nie chcę się z tobą rozstawać. Za bardzo cię kocham! Nie przeżyła bym tego!
-Nie martw się o to. Damy radę! Nie znajdą nas!-lekko się uśmiechnął-Mam pomysł tylko, że to może trochę potrwać.
-Jaki pomysł?-zapytałam zdziwiona.
-Co myślisz o drobnych zmianach?
-Zmianach? O co ci chodzi?-byłam bardzo zaskoczona. Nie wiedziałam o co mu chodzi, gdy mówi "zmiany".
-No, wiesz... Nowe nazwiska, wygląd... Co ty na to?
-W sumie... To nie jest złe, ale będzie ciężko.
-Kochanie... Damy radę!-puścił do mnie oczko.
-Damy radę!-powtórzyłam i po chwili usnęłam.

Justin POV.

Stella od godziny śpi, a ja? Nawet nie jestem zmęczony. Martwi mnie to wszystko. Wiem, że mnie kocha, widzę to i czuję, ale boję się, że to wszystko ją przerośnie. Poświęciła dla mnie wszystko... rodzinę, przyjaciół, szkołę. Dała mi za wiele, a ja... chociaż dałbym jej tryliony DOLARÓW to i tak będzie za mało. Jestem beznadziejny, ale będę się starał. Zrobię dla niej wszystko, kupię jej każdą rzecz jaką tylko zapragnie, bo to mój aniołek. Tylko dla niej żyję, jest moim całym światem!!!


Mam nadzieję, że prolog się podobał i nie był z byt krótki. 
Jak na razie to nie wiem kiedy będzie rozdział 1, ale postaram się dodać go jak najszybciej.
  
Chciała bym poznać wasze opinie, więc komentujcie lub piszcie na ask'u.
Jeśli macie jakieś pytania to śmiało je zadawajcie, chętnie odpowiem.

Tak więc życzę miłej nocy!

DOBRANOC <3

PAMIĘTAJCIE
CZYTASZ=KOMENTUJESZ